piątek, 5 kwietnia 2013

Rozdział VII

 Hermes

   Hermes nie przywykł, by ktoś mu przeszkadzał w prowadzeniu treningów. Gdy tylko przybył do Siedziby Herosów, wytyczył jasne reguły, z których jedną było zapewnienie mu spokoju w czasie zajęć. Spędzając kilka tysięcy lat jako pionek bogów, miał po dziurki w nosie ciągłego zamieszania, na które był skazany. Pomyślał, że zaletą bycia na Ziemi może okazać się właśnie ten spokój, o którym marzył od lat. Z biegiem czasu zdążył się jednak przekonać, że chaos, jaki panuje w Siedzibie jest jeszcze gorszy od tego na Olimpie. Popatrzył z konsternacją na Selene, stojącą w drzwiach.
- Która siostra?- spytał z napięciem, bojąc się usłyszeć odpowiedź. Relacje między bogami były bardzo skomplikowane. Niektórym śmiertelnikom trudno wytrzymać ze swoją rodziną przez kilkadziesiąt lat, Hermes natomiast od kilku tysięcy skazany był na towarzystwo swojej. Nic dziwnego, że dochodziło między nimi do częstych sprzeczek, nieraz nawet tak poważnych, iż nie odzywali się do siebie przez dziesiątki lat. Czymże jednak było kilkadziesiąt lat, jeśli żyło się wiecznie?
- Twoja ulubiona- Selene przewróciła oczami, opierając się o próg. Mężczyzna odetchnął z ulgą i ruszył w stronę drzwi, pragnąc jak najszybciej zobaczyć się z Afrodytą.
- Hej!- zawołała Beatrice, a Hermes przystanął i odwrócił się w jej stronę- Nie zapomniałeś o czymś?- po czym wskazała na siebie, unosząc brwi.
   Mężczyzna przejechał dłonią po włosach, przypominając sobie o ich wcześniejszej rozmowie. Nie mógł teraz zostawić Beatrice samej, nawet jeśli bardzo tego pragnął. Musiał jej wcześniej wyjaśnić parę spraw. Westchnął z rezygnacją i zwrócił się do Selene:
- Przepraszam cię, ale mam coś ważnego do załatwienia... Czy mogłabyś się przez chwilę zająć moją siostrą?
Kobieta popatrzyła na niego z niedowierzaniem.
- Chcesz, bym zajęła się tą małpą na szpilkach?
- Selene- zgromił ją wzrokiem, na co wydęła wargi- Proszę, zrób to dla mnie. I zauważ, że tobie również jest to na rękę. Przecież wiesz, że jeśli moja siostra zostanie sama, zmieni nasz dom w domek dla lalek.
Ta przerażająca perspektywa sprawiła, że Selene zgodziła się bez dalszych protestacji. Wyszła z sali z lekko przygarbionymi ramionami, widocznie przygnębiona myślą o tym, jak spędzi popołudnie. Hermes miał nadzieję, że do czasu jego przyjścia kobiety nie zjedzą się nawzajem.
   Odwrócił się ponownie w stronę Beatrice, która przyglądała mu się z ciekawością i czymś, czego nie potrafił określić:
- Mieszkasz razem z Selene?- spytała, jakby od niechęci.
- Tak. Choć nie jest zbyt dobrą współlokatorką. Nie sprząta, nie zmywa, nie gotuje... Aż dziw, że ją przygarnąłem pod własny dach.
   Beatrice przewróciła oczami i zaległa między nimi kilkusekundowa cisza. Jednak po chwili, przypominając sobie, dlaczego tu są, dziewczyna spochmurniała i powiedziała:
-  Przepraszam, że odrywam cię od zjazdu rodzinnego, ale nie możesz na mnie zrzucać takiej bomby- mówić, że moim ojcem nie jest Posejdon- a potem odchodzić- przygryzła wargę i po namyśle dodała- Nie, żebym zdążyła zacieśnić więzy rodzinne, ale jeśli to nie on jest moim ojcem... to kto?
- Może powinnaś się o to spytać swojej matki, co?- poradził, a pod fasadą miłego tonu kryła się niechęć, którą żywił wobec dziewczyny. Irytowała go od czasu, gdy tylko zjawiła się w Siedzibie. Powodem tej niechęci nie było nawet to, że to przez nią musiał pracować dodatkową godzinę dziennie (choć oczywiście nie był tym faktem zachwycony). Nie była to nawet wina jej aury, która drażniła oczy boga. Nie, w Beatrice było coś dziwnie znajomego... Znacie to uczucie, gdy widzicie kogoś na ulicy lub w telewizji i wiecie, że skądś go kojarzycie, ale nie możecie sobie przypomnieć, skąd? Hermes tak właśnie się czuł, gdy patrzył na Beatrice. Widząc jej kręcone, brązowe włosy; jej niebieskie oczy, w których kryły się iskierki sarkazmu i patrząc na jej łagodne, choć często wykrzywione z ironią rysy twarzy, wiedział, że powinien ją pamiętać. I choć próbował ją sobie przypomnieć całą lekcję, nic nie przychodziło mu do głowy. Beatrice spojrzała na niego z rozdrażnieniem:
- Chętnie bym się jej zapytała, gdybyście ty i twoi przyjaciele mnie z nią nie rozdzielili.
- Czyli jesteśmy na etapie żalu, tak?- żachnął się- Proszę, nie ukrywaj tego w sobie. Wykrzycz całą złość, którą w sobie zgromadziłaś.
- W tym momencie wolałabym ją zamienić na czyny- powiedziała dziewczyna lodowato. Hermes musiał przyznać, że była twarda. Od czasu przybycia na Ziemię próbował zirytować swoimi uwagami wszystkich wokół i wiele osób nie umiało utrzymać na wodzy swoich emocji. Beatrice jednak zachowała się profesjonalnie, gdy zamiast na niego nawrzeszczeć, zapytała tym samym chłodnym tonem:
- Więc co, pomożesz mi? Z moim ojcem? Czy zostawisz mnie z tym samą?
- Trochę głupio nie wiedzieć, od kogo ma się połowę genów, co?- zagadnął, jednak już bez niechęci- Może i nie mam serca, ale z natury jestem ciekawski. Przegapić okazję na dowiedzenie się, po kim odziedziczyłaś taki temperament? Nigdy.
- Wspaniale- stwierdziła, nadal chłodnym tonem, lecz widać było, że trochę się rozluźniła- Szczerze mówiąc, mam pewne podejrzenia, kto to może być...
- Doprawdy? Biorąc pod uwagę, że bogów morskich jest jedynie sześciu, fakt, iż posiadasz podejrzenia jest szokujący.
Posłała mu groźne spojrzenie, ale nie dała się zbić z pantałyku. Ponownie go tym zaskoczyła.
- Algida wspominała, że Nereus jest bogiem morskim... Myślisz, że on...?
Hermes popatrzył na nią, upewniając się, czy nie żartuje. Widząc jej poważną minę, wybuchnął śmiechem, którego nie mógł opanować przez prawie minutę. Teoria, iż Nereus miał dziecko wydała mu się tak absurdalna, że aż śmieszna. Przecież ten wariat nie umiał się zaopiekować nawet samym sobą! Beatrice patrzyła na niego zmieszana, unosząc brwi.
- Cieszę się, że mój pomysł cię tak rozbawił- powiedziała sucho- Ale nie uważasz, że jeśli mamy szukać to najlepiej zacząć najbliżej nas? Co nam szkodzi zapytać?
Hermes, który już się opanował, lecz nadal wesoło uśmiechał, wyrzucił ręce w górę.
- Dobra, dobra, zapytam się go, pani detektyw- widząc jej podejrzliwe spojrzenie, dodał- Naprawdę, obiecuję, że to zrobię. Choć uważam, że to absurdalny pomysł.
- Trzymam cię za słowo- powiedziała, a on znowu odniósł to dziwne wrażenie, że skądś ją zna- Do zobaczenia jutro na treningu- dodała zrezygnowanym tonem, po czym biorąc ze stolika butelkę z wodą, która była winowajcą całego tego zamieszania, wyszła.
 Nadal w radosnym nastroju, Hermes skierował się do domu, w którym czekały na niego Afrodyta i Selene. Gdy tylko wszedł, powitały go okrzyki kobiet. Ich kłótnie nie były niczym nowym i mężczyzna miał pełno czasu, by się do nich przyzwyczaić. Jeśli chodziło o tę dwójkę, każdy powód do sprzeczki był dobry. Tym razem był to zły kolor ścian, następnym będzie niemodny wzór na bluzce. Afrodyta lubiła się czepiać wszystkiego, a Selene nie pozostawała jej dłużna. Minęło kilka sekund, zanim kobiety zorientowały się, że Hermes wszedł do salonu. Gdy tylko siostra go zobaczyła, na miejscu zirytowanej miny pojawił się szeroki uśmiech i tanecznym krokiem podeszła go przytulić. Wraz z jej uściskiem, poczuł woń lekkich, przyjemnych perfum, tak charakterystycznych dla Afrodyty. Znad ramienia siostry spojrzał na Selene, której widocznie ulżyło na widok Hermesa. Biorąc torebkę ze stołu, pokazała mu na migi, że wychodzi i nie wróci, dopóki Afrodyta nie zniknie z ich domu. Nie było to niczym nowym - Selene postępowała tak zawsze, gdy jego siostra przyjeżdżała w odwiedziny. Wraz z zamknięciem się za kobietą drzwi, Afrodyta wreszcie puściła brata.
- Cześć, piękna- przywitał ją Hermes z szerokim uśmiechem- Ślicznie wyglądasz.
- Witaj, bestio- powiedziała pięknym, melodyjnym głosem, którego Hermesowi brakowało przez tę parę miesięcy- Ty też wyglądasz niczego sobie. Widzę, że jesteś w bardzo dobrym humorze. Kto tak na ciebie działa? Powinnam być zazdrosna?- dodała żartobliwie.
- Jedna heroska mnie rozśmieszyła- machnął ręką, sygnalizując, że to nikt ważny.
Afrodyta zmrużyła oczy i uśmiechając się lekko, powiedziała:
- Mhm. Rozumiem.- wiedział, że w jej słowach kryła się druga głębia, ale nie miał teraz ochoty kłócić się z siostrą. Ona wszędzie widziała tylko miłość i nic ani nikt nie było w stanie tego zmienić.
- Nie zrozum mnie źle, bardzo cieszę się z twojej wizyty, ale co cię tu sprowadza?- spytał, nalewając im obu po kieliszku ambrozji. 
Kobieta machnęła ręką z rezygnacją i usiadła na kanapie, prezentując się, jak zwykle, bardzo elegancko.
- Kłótnie, wojna, kłótnie, wojna- westchnęła ciężko- Od kilku tygodni głównym tematem na Olimpie jest wojna z Okeanosem, a wiesz, jak ja nie znoszę wojen. Poza tym, gdy chcę o czymś z kimś porozmawiać, wszyscy mnie zbywają!
Hermes westchnął i dosuwając sobie krzesło, usiadł naprzeciwko siostry.
- Jeśli już przy tym jesteśmy, to jak tam przygotowania do wojny? Wiadomo, ilu popleczników ma Okeanos?
- No nie, Hermesie, ty też?!- jęknęła, odgarniając kosmyk blond włosów z twarzy- Dlaczego wszyscy teraz interesują się wyłącznie tym?- widząc, że mężczyzna nadal czekał na odpowiedź, dodała- Z tego, co słyszałam, prawie wszyscy pomniejsi bogowie wzięli stronę Okeanosa.
- Prawie wszyscy pomniejsi bogowie?!- Hermes zerwał się z krzesła- Przecież to katastrofa! Nigdy nie damy rady takiej armii!
- Tak, tak, słyszałam to już tysiąc razy- mruknęła Afrodyta ze znużeniem, nie przejmując się wybuchem brata- Ale Zeus na pewno coś wymyśli, jak zawsze. Jeśli już przy nim jesteśmy, to wspominał ostatnio o tobie. Żałował, że cię nie ma, bo z pewnością przekonałbyś kilku starych przyjaciół, by opowiedzieli się po naszej stronie.
- Jasne, że bym przekonał- mruknął, a po chwili dodał- Kilku starych przyjaciół? Kogo dokładnie masz na myśli?
- Nemezis, Enyo, Hory...- z kolejnymi imionami mina Hermesa rzedła coraz bardziej- To tylko jedna setna tych, którzy wbili ci nóż w plecy. Przykro mi.
Mężczyzna nie mógł zrozumieć, jak tylu jego przyjaciół mogło opowiedzieć się po stronie zła. Jeśli było tak, jak mówiła Afrodyta, Olimp czekała zagłada. Widząc jego minę, siostra wstała z kanapy i chwyciła jego rękę.
- Oj, rozchmurz się braciszku- rzuciła wesoło- Mówiłam ci, Zeus to wszystko załatwi, nie przejmuj się!- była wielką optymistką i Hermes myślał czasami, że aż nazbyt dużą. Nigdy nie rozwiązywała samodzielnie spraw, czekając aż dobry los rozwiąże je za nią. Do tej pory los nie zawodził, ale mężczyzna pomyślał, że tym razem siostrę może czekać wielkie rozczarowanie. Nie miał jednak serca jej o tym mówić. Dalej uśmiechnięta, Afrodyta pociągnęła go w stronę drzwi- Chodź, pokażesz mi Siedzibę, dawno tam nie byłam! A z tego co widziałam z zewnątrz, potrzeba jej kobiecej ręki. Prawie wszystkie kwiaty w ogrodzie zwiędły, zauważyłeś? 
Pokręcił głową, choć nawet nie był pewny, o co się przed chwilą pytała. Jego myśli zaprzątała teraz zbliżająca się wojna, którą bogowie mogli przegrać. A on nie mógł zrobić nic, by temu zapobiec, gdyż skazany był na pobyt na Ziemi. To irytowało go najbardziej. 
- Ach, wy faceci. Jak wy nic nie widzicie- westchnęła Afrodyta z rezygnacją, a Hermes miał przeczucie, że w tych słowach kryło się drugie dno.
__________________________________
Trochę Was przetrzymałam z tym rozdziałem, ale w sumie staje się to u mnie normą, prawda? :p 
Jeśli ktoś się nie zorientował, zmieniłam końcówkę ostatniego rozdziału (: Zamiast "Z Mikiem jest coraz gorzej" Selene mówi "Twoja siostra przyjechała". Pomyślałam, że nie będę już męczyć Mike'a, niech ma chłopak trochę spokoju ^^
Nowy szablon wykonała wspaniała Ginger Grant (: Miłego weekendu! Nowy rozdział tradycyjnie: za około 2 tygodnie.
+ Zapraszam do głosowania w nowej ankiecie!
Edit: Zauważyłam, że głosy w ankiecie znikają :| Wyczuwam obecność czarnej magii!

44 komentarze:

  1. Wreszcie, jak ja się niecierpliwiłam, jak ja czekałam.
    Co tu dużo mówić jest super, jak zawsze.
    Nie dam rady tyle czekać :(
    Biedny Olimp, nie lubię jak takie rzeczy będą zgładzone. Jednak przerzucilaś sie na narrację trzecioosobową:) Ale ta Afrodyta się przyczepiła Hermesa
    vannili.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimp zgładzony nie zostanie na pewno, jeśli już to bogowie go zamieszkujący, ale do tego jeszcze długo droga... o ile w ogóle to się wydarzy :P A narracja jest taka, że rozdziały z perspektywy Trice piszę w pierwszej osobie, a Hermesa trzeciej (:
      Czy Afrodyta się go przyczepiła? Po prostu jest jego siostrą, długo się nie widzieli, więc mają dużo do nadrobienia ^^ Dzięki za komentarz!

      Usuń
  2. wiesz, że już miałam ochotę cię opiepszyć za to, że nie ma nowego rozdziału?! Na twoje szczęście weszłam akurat na blogspota i tadam! ominie cię lincz xd
    A wiec tak, zacznę od szablonu. Śliczny, śliczny, śliczny jest! pasuje do opowiadania! taki niebieski, ze aż wali po oczach;p
    A teraz rozdział. zaczęłam czytać i przez chwilę zastanawiałam się czy ja przez przypadek nie pominęłam jakiegoś rozdziału u ciebie, bo coś mi nie grało. Jaka siostra? nic o żadnej siostrze nie słyszałam. Tak więc niczym piorun Zeusa lub buty ze skrzydełkami Hermesa (^^) weszłam w poprzedni rozdział i przeczytałam jeszcze raz końcówkę. doszłam wiec do wniosku, ze musiałaś coś zmienić albo to ja mam już jakieś zaniki pamięci. Tak więc Afrodyta*.* teraz już wiem czemu Hermes był taki oburzony w poprzednim rozdziale gdy była mowa o tych ich niby dzieciach.
    Nereus ojcem Beatrice????? Hahahahaha ledwo przeczytałam o tej jej teorii zaczęłam się śmiać jak zabita. kurcze ja go lubię, ale bez przesady! nie chciałabym mieć kogoś takiego za rodzica! do tego odziedziczyć po nim geny??? kurcze, straszna propozycja.
    I znów wracamy do Afry. kurcze, nie wiem czemu zawsze ją lubiłam. a ta twoja wersja jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. chociaż domku dla lalek to bym nie chciała mieć w domu! Jak widzę ona i Selene miłość od pierwszego wejrzenia normalnie! hihihi W sumie to też jej się nie dziwię, że przyszła do Hermesa skoro na Olimpie taka zawierucha. ta woja też zaczęła mnie przerażać. A jeżeli Afra nie ma rację i Zeus niczego nie wymyśli? będzie źle!
    ciekawe co wymyśliłaś na następne rozdziały. coś czuję, że siedziba zmieni kolory ścian, a wszyscy chłopacy będą rozkładać jej dywany. no i na pewno nie ominie ich spotkanie z Beą;) to może być coś!
    Co do ankiety już zagłosowałam. ciekawe czy zgadniesz na kogo??? ^^
    Pozdrawiam i niecierpliwością wyczekuje następnego rozdziału!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jak ja uwielbiam takie długie komentarze <3
      Afrodyta jest strasznie specyficzną osobą, bardzo żywotną i rozgadaną (: W jej towarzystwie nie sposób się nudzić. Myślę, że może to dla tego Hermes ją tak lubi, są do siebie bardzo podobni. Choć od czasu przybycia na Ziemię z Hermesa uleciało trochę wcześniejszej radości, dalej kryje się w nim szalona dusza.
      Uwierz mi, nikt nie był bardziej zaskoczony z pomysłu, że Nereus jest ojcem Trice bardziej, niż Hermes. Co zresztą zostało opisane :D
      Selene Afrodyty nie znosi i z wzajemnością. Myślę, że obie są w jakimś stopniu o siebie zazdrosne.
      A Afrodyta rzeczywiście spotka się z Beatrice, takiego spotkania bym nie mogła ominąć ^^
      Co do ankiety to myślę, że Nereus, no nie? ^^

      Usuń
    2. Oj tak, takiego spotkania nie można ominąć! ^^ a co do ankiety masz racje*.*

      Usuń
    3. Haha, zdążyłam zauważyć, że uwielbiasz Nereusa, więc zgadnąć nie było trudno :D

      Usuń
    4. o tak lubię go bardzo, chyba za to, że jest taki głupi xD ;P

      Usuń
  3. Podoba mi się ten rozdział z perspektywy Hermesa ;) Ah ta Afrodyta to ma charakterek! Tylko Hermes ma jakiś dobry wpływ na nią ;)
    Tez bym się zastanawiała nad tym kim est mój ojciec na miejscu Bea. To by było moja obsesją! Gdy pisałaś ten fragment to od razu przypomniał mi się jej telefon do mamy. A może jednak ona przyjedzie ją odwiedzić? Mhm?
    Ginger Grant robi przepiękne szablony, podziwiam ją ;) Mi także wykonała szablon, z podziwu wyjść nie mogę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermes dobry wpływ na Afrodytę? Ja myślę, że w jego towarzystwie dziewczyna staje się jeszcze bardziej szalona :P
      Co do mamy Trice to nic nie zdradzam, ale mogę powiedzieć, że gdybym nią była, nie zostawiłabym swojego dziecka i nie uciekła, a chciałabym je odwiedzić :P Dlatego Trice może być mile (albo i nie) zaskoczona.
      Ginger jest wspaniała, a na jej szablony nie mogę się napatrzeć *.*

      Usuń
  4. Teraz wprowadzasz wojnę? Och! Jakby to było ciekawe i zaskakujące gdyby ojciec Beatrice okazał się stać nie po tej stronie co trzeba. :p Hermes śmiejący się był dość niespotykanym widokiem nawet dla siostry.
    Afrodytę wykreowałaś taką jaką sobie zawsze wyobrażałam, nieprzejmującą się poważnymi sprawami, elegancką, wytworną, lekko nonszalancką i doszukującą się głębszych emocji w innych.
    Szablon prześliczny, pasuje fantastycznie do Twojego bloga. Taki delikatny i stonowany. Miałam już wcześniej napisać o tej zmianie, ale czekałam na notkę.
    Cztery dni spóźnienia to nie wiele :D. Zawsze mogło być gorzej. Np. tydzień lub dwa:p.
    Jeśli na sześciu przypuszczalnych tatusiów teoretycznie odpada już dwóch to krąg podejrzanych się kurczy. Czekam na kolejne propozycje sprawców "wybrakowanych" mocy Trice.
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział.
    :) XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście byłoby ciekawie, gdyby ojciec Trice okazał się być po nie tej stronie co trzeba ^^ Beatrice miałaby wtedy niemały problem :P
      Afrodyta to taka "laleczka", która się niczym nie przejmuje. Faceci ją uwielbiają, za to dziewczyny nienawidzą (; Fajnie, że szablon Ci się podoba, wszystko zasługą Ginger Grant.
      Dzięki za komentarz!

      Usuń
  5. No no,robi się coraz ciekawiej :) Uwielbiam rozdziały z perspektywy Hermesa, piszesz je tak... zgrabnie. Już polubiłam Afrodytę. Jest dokładnie taka, jak ją sobie wyobrażałam :D Tylko teraz mam problem, na kogo zagłosować w ankiecie? Masz talent do tworzenia postaci, naprawdę, uwielbiam wszystkich Twoich bohaterów. Dobra, wreszcie się zdecydowałam, już wiem na kogo oddam głos:) A Twój nowy szablon jest prześliczny.Chyba najładniejszy jaki w ogóle kiedykolwiek widziałam. Na pewno najładniejszy jaki kiedykolwiek widziałam. Fakt, spóźniłaś się cztery dni, ale Ci wybaczam. No bo czy po takim rozdziale można Ci nie wybaczyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starałam się wykreować Afrodytą na taką lekkomyślną, głupiutką kobietę, która jednocześnie przejmuje się sprawami innych i wszędzie szuka miłości.
      A ta ankieta jest beznadziejna, zapewne jutro te głosy już znikną ;\ Jakaś czarna magia tu działa -.-
      Zżera mnie ciekawość, na kogo zagłosowałaś? Zapewne na Hermesa? :P
      Dziękuję za komentarz!

      Usuń
  6. Cieszę się, że podoba ci się szablon ^^. Muszę przyznać, że lubię robić niebieską grafikę, choć niestety przy powiększaniu zdjęcia troszeczkę się rozmazały.
    Nie mniej jednak, podobał mi się taki rozdział z perspektywy Hermesa. Lubię tę postać w twoim wykonaniu. To taki trochę upierdliwy i marudny, ale jednocześnie ciekawy facet, o którym dobrze się czyta.
    Widzę, że Beatrice go denerwuje, ale mam też wrażenie, że mimo wszystko podziwia ją za to, że jest taka twarda i nieustępliwa. Nie dziwię się też, że dziewczyna chce poznać prawdę o swoim ojcu.
    Och, moment wprowadzenia Afrodyty także jest dobry ^^. Widzę, że niezła z niej siostrzyczka, i nawet Selene wolała się jak najszybciej zmyć, żeby nie musić znosić jej towarzystwa.
    Co do ankiety, mi też ciągle znikały głosy. Może to wina blogspota, bo z tego co wiem, u innych też się tak działo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie widać, żeby się rozmazały :D Hermes upierdliwy? Och, to jeszcze dobrze nie poznałaś Afrodyty! Hermes przy niej wysiada ^^
      Beatrice zaczyna zaskakiwać Hermesa - choć na początku on widział w niej tylko następną upierdliwą heroskę, teraz zaczyna widzieć, że kryje się w niej coś więcej. Choć nadal go irytuje.
      Afrodyta i Selene to mieszanka wybuchowa, lepiej dla naszej psychiki, że Sel postanowiła się wynieść :P
      Ta ankieta mnie doprowadza do szału, wcześniej się tak nie działo ;\

      Usuń
    2. Fotki były wyraźniejsze, ale były za małe, dlatego musiałam je powiększyć i wtedy się trochę rozpikselowały. Topaz i tak troszkę to naprawił, ale mogłoby być lepiej ^^.

      Usuń
    3. Wszyscy mówią, że szablon genialny, a ta nadal swoje xD

      Usuń
  7. Już jestem po lekturze:) Ciekawi mmnie ta aura Beatrice i skad Hermes może ją znac? Fajnie opisałaś postać Afrodyty, tak ja sobie zawsze wyobrazałam, woja na Olipmie ? mam nadzieje Vaku, ze rozwiniesz ten wątek , bo mnnie bardzo ciekawi :) Pozdrawiam i życzę weny :)
    kate38

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatrice nie zna dokładnie Beatrice, ale kogoś, do kogo Trice jest bardzo podobna... Można się domyślić, kogo (;
      Oczywiście, że rozwinę wątek wojny, to o niej tak naprawdę jest całe opowiadanie :D
      Dzięki za komentarz!

      Usuń
  8. Ten szablon jest chyba nawet lepszy niż poprzedni. I Afrodyta :serce: Uwielbiam ją chyba bardziej od Selene. I podoba mi się pomysł z tą wojną + nadal czekam na rozwiązanie zagadki o ojcu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że Afrodyta wszystkim przypadła do gustu ^^ Ale jakbyście ją spotkały w prawdziwym życiu, z miejsca byście znienawidziły, tak jak Selene :P

      Usuń
  9. Nowy szablon jest obłędny i idealnie pasuje do opowiadania moim skromnym zdaniem. Ten kolor, sam pomysł... Widać w nim rękę Ginger :)
    Co do samego rozdziału to bardzo się cieszę, że wreszcie jest. Jest i to taki fajny. W sumie to dobrze, zrobiłaś zmieniając końcówkę, choć na początku trochę się przez to pogubiłam. Najważniejsze, że Mike ma już spokój, choć na chwileczkę ^^
    Afrodyta w twoim wydaniu jest genialna! Ma temperament kobieta, trzeba to przyznać. Jest taka jaką sobie ją wyobrażałam. I wreszcie zrozumiałam, czemu Hermes tak się oburzył, gdy nasza kochana Beatrice posądziła ich o jakiś romans i wspólne dzieci.
    Najważniejsza jest jednak kwestia ojca Beatrice. Kim on jest? Kurczę, będę się teraz nad tym cały czas zastanawiać, dopóki nie dasz nam jasnej odpowiedzi. Jednak myślę, że Hermes ma rację i dziewczyna najprędzej uzyska odpowiedź od swojej matki. Tylko kiedy to nastąpi skoro zostały rozdzielone?
    Wojna na Olimpie brzmi niezwykle i już nie mogę się doczekać jak to się dalej potoczy.
    Pozdrawiam, życzę mnóstwa weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kolor zdecydowanie ujawnia rękę Ginger :P No i też uważam, że szablon strasznie pasuje do opowiadania. Hermes kocha Afrodytę jak siostrę (którą zresztą jest) i ciężko mu słuchać o dzieciach swoich i jej.
      Nawet gdyby Trice udało się skontaktować z matką, ta niewiele wie na temat jej ojca. Ale nie martw się - Beatrice już niedługo go pozna - sam się ujawni. Więcej na razie nic nie mówię, ale będzie ciekawie ^^

      Usuń
  10. Głosy w ankiecie znikają prawie u wszystkich, więc tym się nie przejmuj. To ostatnio normalne.
    Jeśli chodzi o rozdział, to podobał mi się. Beatrice lubi stawiać na swoim i na pewno nie odpuści. A Hermes... No cóż, lubię go. Widać, że stara się zachować dobre relacje ze wszystkimi i jest naprawdę całkiem fajnym gościem.
    A! I masz świetny nowy szablon. :)
    Czekam co się dalej wydarzy.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział.

    http://marionetki-nieswiadomosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe, dlaczego te głosy znikają? Strasznie frustrujące xD Hermes jest spoko dla wszystkich z wyjątkiem Beatrice ^^ Ma dziewczyna przechlapane... ale niedługo się to zmieni (;

      Usuń
  11. „Relacje między bogami były były bardzo skomplikowane.” - za dużo o jedno „były”
    Ha! Ja wiem już wszystko! To Voldemort dowiedział się, że wykonujesz kawał dobrej roboty pisząc o bogach olimpijskich i przez to się wściekł i postanowił jakoś Ci zaszkodzić! A że nie wiedział jak, bo na sposób Twojego pisania nie ma wpływu, to postanowił zaszkodzić przez usuwanie głosów w ankietach!
    A tak serio to ostatnio wiele osób się na to skarży. Jakiś defekt blogspota pewnie :)
    O, i pojawiła się Afrodyta. No, bardzo ciekawie wykreowana. Wspaniała Afrodyta najpiękniejsza i we wszystkim najlepsza. Hahaha XD Pewnie po niej Hermes odziedziczył swoją pewność siebie. ;d Aczkolwiek ta jego opryskliwość to nie wiem po kim jest. Musisz kiedyś zdradzić więcej o jego rodzicach, pokazać ich w innych sytuacjach.
    Tak czy inaczej teraz, jak wspomniałaś o Okeanosie, to zaczynam mieć podejrzenia, że to właśnie on jest ojcem naszej kochanej bohaterki. Może nie, ale jakoś coś mi podpowiada, że właśnie tak jest. ;D
    No nie wiem, trzeba czekać na kolejne rozdziały, żeby wszystkie podejrzenia okazały się prawdą albo i nie ^^
    A! I podoba mi się stosunek Selene do Afrodyty. Nie lubi jej, nie dziwię jej się. Takich maniurek się raczej lubić nie da ;d Biedna Selene, musi mieć niesamowitą cierpliwość, aby ją czasami "zabawiać" ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za pokazanie błędu, już poprawiam ^^
      Podpadłam Voldemortowi- strach się bać :D Dobrze, że zdążyłam przeczytać tą twoją wzmiankę o nim, bo jeśli to rzeczywiście on, to zaraz usunie Twój komentarz xD
      Hermes jest opryskliwy tylko w stosunku do Beatrice, ponieważ z niewiadomych (przynajmniej na razie) przyczyn dziewczyna go bardzo irytuje. No i tej niezbyt dobrej cechy charakteru nabawił się dopiero po zesłaniu na Ziemię. W sumie mu się nie dziwię, gdybym z Olimpu miała przejść na Ziemię, też bym była opryskliwa :D
      Co do Okeanosa, to niedługo wszystko się wyjaśni i zobaczysz, czy miałaś rację (;
      Selene cierpliwości nie ma za grosz, a w obecności Afrodyty to już w ogóle ją traci ^^
      Dzięki za komentarz!

      Usuń
  12. Ja to dopiero mam przyśpieszenie w komentowaniu O O No dobrze, podoba mi się trening, jak już ostatnio wspomniałam, cała rozmowa miedzy dwójką no i...zaoferowana pomoc Hermesa w odnalezienie ojca-boga naszej Beatrice. No ciekawe, co wyniknie z tego. Ah, to uczucie super przedstawiłaś, podoba się:) No i Afrodyta, super ze w końcu sie pojawiła:) Aj aj wojna ? No pisz dalej, bo ciekawa jestem jak to wjdzie wszystko:)

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jakie uczucie, bo nie wiem konkretnie, o co ci chodzi? :D
      A skomentowałaś dzień po dodaniu, więc z twoim "przyspieszeniem" wszystko dobrze :P

      Usuń
  13. Coraz częściej spotykam się z czarną magią jeśli chodzi o ankiety - a to jedna nie chce się otworzyć, inna nie liczy głosów... Istny zawrót głowy!
    Wiesz co, wydaje mi się, że Afrodyta faktycznie może mieć czasem irytujący charakterek, ale mimo wszystko wydaje się w porządku. Chciałabym kiedyś zetknąć się z taką ostrą kłótnią między nią a na przykład Selene. Albo Beatrice! Na pewno byłoby... wesoło :D
    Znowu mam pewne podejrzenia, ale Ci ich nie wyjawię, bo pewnie nie będą słuszne, a ja się niepotrzebnie ośmieszę.
    Ważne, że w planach masz wojnę, a to wiąże się z naprawdę szaloną akcją ^^
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kłótnia między Afrodytą i Beatrice? Nie planowałam tego, ale możliwe, że właśnie podsunęłaś mi dość fajny pomysł (; A starcie Selene vs Afrodyta będzie na pewno! Co do Twoich podejrzeń to podziel się, nikt Cię nie wyśmieje! :P Co więcej, mam przeczucie, że twoje podejrzenia są słuszne ^^ A wojna będzie naprawdę szalona!

      Usuń
  14. Nominuję twojego bloga do Versatile Blogger Award!
    takizwyczajnyblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wierzę... jestem na bieżąco, toż to niesamowite! xd Afrodyta coś zwęszyła <3 pięknie sie robi xd Co do Nereusa... no cóż, nie sądzę, by to on był jej ojcem, ale kto Cię tam wie, co wymyślisz ^^ I ta cała wojna... ciekawy motyw :) Co do Hermesa to niech weźmie troche na luz, co się będzie tak przejmować, niech więcej myśli o Beatrice, to może się rozluźni i przypomni sobie co ma sobie przypomnieć bądź zrozumie co oznacza to uczucie ^^
    No cóż rozdział jak zawsze fajny, czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  16. No tak właśnie coś mi się nie zgadzało z z tą siostrą :) Ale miło, że dałaś Mike'owi trochę wytchnienia, niech lepiej chłopak się wykuruje.

    Afrodyta, no, no. Ciekawe czy zobaczy Beatrice i Hermesa koło siebie i jakie wnioski wyciągnie :) Widzę, zamierzasz użyć opcji reinkarnacji czy coś? Hmm.

    I jedna uwaga odnośnie tego: "nalewając im obu po kieliszku ambrozji." O ile dobrze się orientuje, lepiej by brzmiało, jakby pili nektar, ambrozja bardziej kojarzy mi się z typowym jedzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pojawienie się afrodyty trochę podgrzało Atmosferę. :)
    Tak, z pewnościa ona trochę tu pomiesza.

    W ogóle to ja też byłam zdziwiona wzmianką o siostrze. Jakoś tak... takie zamroczenie. No cóż.
    Na szczęście drogi Mike sobie nieco odsapnie. Uważam, że zasłużył, o.

    Czytam tak sobie i nagle co widzę? Nereus okazuje się ojcem Beatrice? Oj, no nieźle, nieźle.

    Dodam jeszcze, że masz naprawdę fajny styl. Lubię tu wpadać i czytać sobie nowe rozdziały.

    Pozdrawiam, L.N.
    http://irim-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Wiedziałam! Wiedziałam, że to Hermes!
    Napisałabym cos więcej, bo to mój pierwszy komentarz, ale książki wzywają. ;<

    PS. Okeanos to jej ojciec, prawda?

    Pozdrawiam,
    Apocalypsis

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne opowiadanie. Jesteś cholernie utalentowana (tak, tak), piszesz bardzo dobrze, świetnie wszystko opisujesz. brawo. a ogólnie jeśli chodzi o rozdział to po pierwsze nigdy niespotkałam się z tego typu opowiadaniem więc duży plus za tematykę. Hermes natomiast jest niezwykle interesującą postacią, wzbudzającą wiele emocji. No i Afrodyta piękna, tajemnicza... :) super, super. robi wrażenie. chętnie przeczytam nowości więc dołączam do obserwatorów. zapraszam także do siebie na zyjaca-dla-atona.blogspot.com - mam nadzieję, że zerkniesz i zostawisz opinię. pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  21. kiedy nowy rozdział????:)V

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiem, bo mam teraz laptopa w naprawie i na internet wchodzę tylko na telefonie. Jak odzyskam laptop to dodam nowy rozdział (:

      Usuń
  22. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, następny rozdział jeszcze w tym tygodniu, najprawdopodobniej jutro (:

      Usuń
  23. Pгetty element of content. I juѕt
    stumbled upon youг weblog and іn accessіon cаpital to asseгt that Ι get іn faсt loved aсcοunt yοur blog ρoѕts.
    Аnу ωay I will be subsсribing in
    yоuг feeds oг eνen I achievement уou get entry tο conѕtantly raρiԁlу.


    Feel freе to vіsіt my wеbsіte:
    http://macd.org/_blog/MACD_News/post/2012_Think_Green_Raffle_Winners_Announced/?page=796

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja zawsze lubiłam Afrodytę. Muszę przyznać, że rozdziały na tym blogu są raczej jednowątkowe.

    OdpowiedzUsuń

Herosi