sobota, 9 lutego 2013

Rozdział IV


Hermes

Z głębokiego snu wyrwał go wwiercający się w uszy dźwięk dzwonka do drzwi. Zerwał się z łóżka i poszedł otworzyć, jednak Selene wyprzedziła go o kilka sekund. Z końca korytarza patrzył, jak otwiera drzwi, ubrana w błękitny szlafrok. Gdy do niej dołączył, zobaczył stojącą w drzwiach Maię. Była strasznie blada i miała wielkie, zielonkawe cienie pod oczami. To mu wystarczyło, by wiedzieć, że nie spała całą noc, czuwając przy Mike'u. Poczuł się głupio, iż on i Selene poszli do domu się wyspać, podczas gdy dziewczyna, na pewno równie zmęczona jak on, została przy przyjacielu.
- Cześć- powiedziała, przecierając oczy, a jej ton nie był ani smutny, ani wesoły- Widzę, że oboje spaliście, ale przyszłam was tylko poinformować, że Mike obudził się kilkanaście minut temu...
- Och, to wspaniale!- Selene uściskała krótko dziewczynę, nie pozwalając jej dokończyć zdania- Jeśli jest przytomny, to nie jest z nim tak źle, co?
- Chodzi o to, że...- Hermes widział, że Maia z trudem powstrzymuje płacz- Gdy tylko się obudził, prawie natychmiast znowu zemdlał. Nereus twierdzi, że to z bólu. 
Hermes położył jej dłoń na ramieniu, próbując ją tym gestem pocieszyć. Choć on sam był przygnębiony z powodu niestabilnego stanu Mike'a, Maia czuła się z pewnością dużo gorzej. To ona była z Mikiem najbliżej, znała się z nim najdłużej. Dziewczyna szybko otarła wierchem dłoni łzy i uśmiechnęła się smutno.
- No, w każdym razie, chciałam wam tylko dać znać, co z nim. Teraz możecie wracać do spania.
- Nie bądź głupia, już wystarczająco długo spaliśmy- powiedziała szybko Selene ze stanowczością w głosie- Tylko się ubiorę i pójdę cię przy nim zastąpić. Musisz się choć na chwilę zdrzemnąć, bo wyglądasz jak upiór. 
- Dzięki- mruknęła dziewczyna, jednak bez urazy. Wiedziała, że Selene nie chciała jej obrazić, a jedynie się o nią martwiła- Pójdę do swojego pokoju w Siedzibie, ale jakby coś się działo, obudź mnie natychmiast. 
Kobieta pokiwała głową, a gdy Maia oddaliła się szybkim krokiem, zamknęła za nią drzwi i poszła się przebrać. Hermes podążył za nią i stanął w drzwiach z założonymi rękami. Patrzył, jak ściąga szlafrok i skąpą koszulkę nocną, zastępując je dopasowaną sukienką. 
- Kilka dni temu wpadła Hera z odwiedzinami- zagadnęła Selene, odwracając się w jego stronę i rozczesując długie, czarne włosy- Była zawiedziona, że cię nie zastała. Wiesz, co myśli o twoich wyprawach razem z herosami. 
- Bogu tak nie wypada, strata czasu i takie tam- machnął ręką, bo wszystko to już znał. Hera nie omieszkiwała mu o tym wspominać przy każdej wizycie- Szczęśliwie się złożyło, że mnie nie było, bo jej najazdy są najgorsze.
- Mów mi o tym- mruknęła Selene, przechodząc obok niego i stając w holu, by założyć baleriny- Posiedzę przy Mike'u kilka godzin, by moje sumienie było czyste- uśmiechnęła się lekko- A jak wrócę, opowiesz mi całą podróż ze szczegółami. Zwłaszcza chciałabym się czegoś dowiedzieć o tej nowej herosce. Zauważyłeś, że jej aura jest nienaturalnie jasna?
Nie czekając na jego odpowiedź, wzięła torebkę i wyszła z domu. Obserwował ją jeszcze kilka minut, zanim nie zniknęła za drzwiami Siedziby Herosów. Siedziba znajdowała się zaledwie kilkadziesiąt metrów od ich domu, po drugiej stronie ulicy. Tym sposobem byli zawsze pod ręką, a jednocześnie mieli swój własny kąt. Hermes zauważył, że Selene była dziś bardzo, a wręcz nienaturalnie szczęśliwa. Taki nastrój nawiedzał ją zawsze po tym, jak wracał on bezpiecznie z wypraw, jednak utrzymywał się nie dłużej, niż kilka dni. Po kilku dobach mężczyzna znowu zaczynał ją irytować i wszystko powracało do normy.
Gdy tylko Hermes ruszył do łazienki, rozdzwoniła się jego komórka, sygnalizując przyjście SMS. 
"Mój kumplu Hermesie, podskocz do mojego biura jak najszybciej, muszę z tobą o czymś pogadać. Papa". 
Westchnął z rozbawieniem, widząc, jak stary bóg morski używa slangu nastolatków. Jednak Nereus taki już był. Zawsze chciał być na czasie i nie obchodziło go, że starając się podążać za trendami, robi z siebie błazna. Oczywiście nikt nie śmiałby mu o tym napomknąć, nawet Hermes. Nikomu nie przeszkadzało zakręcone usposobienie Nereusa, jeśli tylko nie musiał z nim spędzać więcej niż godzinę dziennie. Inaczej na pewno niejeden chciałby mu przyłożyć. 
Hermes wszedł pod prysznic i zmył z siebie brud całej podróży. Wczoraj był zbyt zmęczony i gdy tylko przyszli razem z Selene do domu, rzucił się prosto na łóżko. Teraz, po prawie dwunastu godzinach snu, czuł się wypoczęty i szczęśliwy. Uśmiech jednak znikał mu z twarzy za każdym razem, gdy myślał o Beatrice. Choć dziewczyna wydawała się być zwykłą heroską, taką, z jakimi stykał się na co dzień, coś z nią było nie tak. Nie chodziło nawet o jej aurę. Było w niej po prostu coś, co nie dawało mu spokoju, choć nie umiał tego nawet nazwać. Miał dziwne przeczucie, że będą z nią kłopoty.
 Gdy wyszedł spod prysznica, ubrał się w ciemne spodnie i jasną koszulę. Nigdy nie zwracał uwagi na ubrania, większość z nich kupowała mu Selene, dla której zakupy były wielką zabawą. 
 Wyszedł z domu, biorąc na drogę tosta z serem. Zjadł go jeszcze zanim doszedł do Siedziby. Choć Nereus wyraźnie prosił, by Hermes się pospieszył, szedł on spokojnym krokiem. Sam Nereus zawsze się spóźniał o minimum pół godziny, więc Hermes nie widział powodu, dla którego on sam miałby się spieszyć. W końcu nikt nie umierał. Na tę myśl od razu przez oczami stanął mu Mike, lecz wyrzucił ten obraz z głowy, przekonując samego siebie, że z Mikiem będzie wszystko w porządku. 
Jeszcze zanim wszedł do gabinetu, wiedział, że z Nereusem jest ktoś jeszcze. Rozpoznał głos Beatrice niemalże od razu. 
- Czyli znalazłam się tutaj, by zostać żołnierzem waszej wojny?
- Oj, nie "waszej" wojny, kochana. Naszej wojny. Jesteś jedną z nas. Musisz się nauczyć walczyć, by umieć się obronić, ale również nie ukrywam, kiedy wojna się zacznie, będziesz musiała walczyć. 
Beatrice westchnęła głęboko. 
- Wojny z Okeanosem, tak? To jakiś bóg morski, prawda?
- Bardzo potężny bóg morski- potwierdził Hermes, wchodząc do środka i rozsiadając się wygodnie w fotelu, tuż obok dziewczyny- Gdy Posejdon odebrał mu morze, Okeanos zaszył się w swoim pałacu i nie wychylał przez wieki, więc w końcu wszyscy o nim zapomnieli. A tymczasem on tworzył armię. Armię potworów.
Beatrice spojrzała na niego i zobaczył, jak przytłoczona jest tymi wszystkimi informacjami. Zanim przyszedł, Nereus, jako dyrektor Siedziby, zapewne wytłumaczył jej już wszystko. A było tego naprawdę dużo. Hermes rozumiał jej oszołomienie. W jednym dniu cały jej świat, wszystko, w co dotychczas wierzyła, stanął na głowie. Kilka miesięcy on sam przeżył to samo, gdy został zesłany na Ziemię. Nereus odchrząknął ze swojego fotela, który wyglądał jak bańka mydlana. Sam go skonstruował i dumnie się z tym obnosił. Zapewne Beatrice już o tym wiedziała, ponieważ bóg nie omieszkiwał wspominać o tym każdemu, kto tylko chciał (albo raczej - musiał) go słuchać.
- Dzięki za szybkie przyjście, Viatorze- powiedział Nereus z przekąsem, jednak nadal uśmiechnięty. Hermes westchnął w myślach, słysząc to imię. Mało kto znał jego prawdziwą tożsamość, a on sam nie mógł nikomu powiedzieć. Jedynie mała garstka ludzi wiedziała, że jest on bogiem. Gdyby potwory o tym usłyszały, od razu obrałyby go sobie za cel numer 1.
Hermes uśmiechnął się szeroko i machnął ręką. 
- Wiesz, że taka moja natura, Nereusie. Zawsze byłem i będę spóźnialski. Po co mnie wezwałeś? 
- Jak wiesz, kurs herosów zaczął się kilka miesięcy temu, więc Beatrice ma sporo do nadrobienia. O jej szkolenie intelektualne się nie martwię, ponieważ zdążyłem zaobserwować, że bardzo szybko się uczy. Jednakże, niepokoi mnie kwestia jej przygotowania fizycznego. Nie uda jej się nadrobić samodzielnie tylu miesięcy treningów.
- To doprawdy poruszające, ale co ja mam z tym wspólnego?- spytał Hermes, choć znał odpowiedź. Jego wszystkie mięśnie napięły się w oczekiwaniu na to, co powie Nereus. 
- Jak to co?- spytał, uśmiechając się szeroko i klaszcząc w dłonie- Będziesz ją uczył indywidualnie! Czyż to nie wspaniałe rozwiązanie?
____________________
Długo kazałam Wam czekać na nowy rozdział, ale miałam mnóstwo nauki. Teraz zaczęły mi się ferie (nareszcie!) i znalazłam czas, by coś naskrobać (; Zapewne zaskoczeniem jest, że rozdział jest pisany z perspektywy Hermesa, ale stwierdziłam, że urozmaicę trochę to opowiadanie i będę pisała z perspektywy dwóch osób. Zastanawiałam się również, by nie zmienić narracji w całym opowiadaniu na trzecioosobową (dotychczas rozdziały z perspektywy Beatrice były w pierwszej osobie).
No, to teraz już wszyscy dowiedzieli się, gdzie podziewał się Hermes, choć duża większość już wcześniej to odgadła (:  Następny rozdział postaram się dodać za tydzień!

58 komentarzy:

  1. Normalnie miała zamiar zabić cię w zeszłym tygodniu, gdy nie zobaczyłam nowego rozdziału, ale gdy dziś zobaczyłam ten, wynagrodziłaś mi tą całą rozpacz;) Hermes, Hermesuniu <3<3 Oj dobra, już nic nie mówię, bo się rozmarzę xd
    A więc Mike wrócił!!! No ba, nieźle mu nagadałam więc postanowił wrócić, bo inaczej miałby ze mną doczynienia xd a ja znajdę go wszędzie ; d
    Selene wcale nie zachowuje się tak wrednie, jak w przednim rozdziale. najwidoczniej Hermes tak na nią działa. Cóż wolę nie wnikać jakie są ich relacje.
    Niech Hermes się cieszy, że go nie było, bo Hera by go dopadła. A to zapewne nie było by miłe. Już słyszę jej gadanie "Hermesie ble ble ble ble ble...." i tak przez kilak godzin. Kurcze ja bym z taką zwariowała.
    No i jeszcze to zakończenie. Ha domyśliłam się, że będzie ją trenować! Oj już nie mogę się doczekać co będzie działo się podczas treningów. Krew, pot i ból ;)
    A no i oczywiście zapomniałam wspomnieć o moim Nerusie. Chociaż w sumie to nie wiem co mam na jego temat napisać xd A;e wież mi założę chyba jego fanklub!!! ;D
    Pozdrawiam i mam nadzieje, że następny rozdziałe pojawi się o czasie, bo inaczej cię znajdę xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach no i oczywiście zazdroszczę ci ferii, moje już dawno się skończyły ;(

      Usuń
    2. Widzę, że nastrój "fangirlowy" się włącza na Hermesa :D Ale nie dziwię się, sama go uwielbiam, uwielbiam go tworzyć.
      No ba, Mike oczywiście żyje dzięki tobie (; Choć jego stan jest zły :(
      Czy Selene naprawdę była wredna w tamtym rozdziale? Po prostu nie dała się rozstawiać po kątach ^^ Choć nie ukrywam, że potrafi być wredna, ale o tym kiedy indziej.
      Hera to matka z koszmarów. Jest nadopiekuńcza, ale również wredna.
      Nereus rządzi ^^

      Usuń
  2. Łiłiłiłiiiii... Z tych prywatnych lekcji na pewno wyniknie coś ciekawego, nie ma innej opcji... Aż uśmiech sam pojawia się na twarzy! :D Ach, te moje wyobrażenia. Ciekawe, czy chociaż jedno się urzeczywistni w Twoim tekście? Wiedziaałam, że Viator to Hermes. Do obu od samego początku mnie ciągnie, także wiadomo. Moja intuicja nie zna granic *stuka się palcem w skroń* Haha. Tak się właśnie zastanawiam... I... On mieszka z Sel? :O Albo coś przegapiłam wcześniej, albo dopiero teraz mnie zaskoczyłaś! Jejku.
    A teraz tak o czymś innym... Bo widzisz, u mnie pojawił się już drugi rozdział. Pomyślałam, że może powinnam o tym wspomnieć :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermes mieszka z Selene, ale ich relacja jest trochę bardziej skomplikowana, niż można by przypuszczać (; Ale o tym kiedy indziej. A prywatne lekcje będą... intensywne.
      Do ciebie już zaglądam!

      Usuń
  3. a jednak się nie myliłam :D Nereus jest rozwalający i oczywiście jak najbardziej popieram jego rozwiązanie problemu. Wręcz bardzo mi się podoba :D
    Dlaczego Hermes mieszka z Selene? :o To ich właściwie coś łączy, czy po prostu mają swój własny kąt, bo są bogami? Taki przywilej czy coś...
    Nie miałabym nic przeciwko trzecioosobowej, ale to już jak ci wygodniej.
    Zazdroszczę ferii, moje się właśnie kończą :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz jakiś problem, to do Nereusa, on zawsze znajdzie rozwiązanie ^^
      Relacja Selene i Hermesa jest skomplikowana, ale o tym w następnych rozdziałach.
      Co do trzecioosobowej narracji, to chyba się na nią przerzucę :D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć Vakme. ;*

    Ugh, tak chciałam być pierwsza, ale rozdział przeczytałam na telefonie, a strasznie nie lubię z niego komentować. No nic, jakoś przeżyłam. xd

    Muszę Ci powiedzieć, że chociaż w rozdziale nie ma zbytniej akcji i jest dość krótki, to jednak spodobał mi się. W końcu wyjaśniło się, kim jest nasz kochany Viator. Szkoda tylko, że wszyscy to podejrzewali, byłaby niespodzianka.

    Boże, jak ja kocham romanse. Nie wiem, jak będzie wyglądała znajomość Beatrice i Hermesa, ale wprost nie mogę doczekać się tych prywatnych lekcji. Mam taką cichą nadzieję (nie mam pojęcia czemu, chyba jestem głupia), że główni bohaterowie na początku nie będą się lubić, a wręcz przeciwnie - ich charaktery będą tak różne, że wciąż między nimi coś będzie zgrzytało. Lecz stopniowo zaczną kochać w sobie to przeciwieństwo i jakoś się połączą.. Oczywiście to są tylko moje takie bezsensowne rozważania, nic nie narzucam, w ogóle współczuję Ci, że to czytasz. XDD

    Interesują mnie również inni bohaterowie. Co będzie z Mikiem? Nie wiem czy wspominałam, ale to chyba moja ulubiona postać. Poza głównymi bohaterami oczywiście. Ach no i Selene.. Ją też lubię, choć z tego co pamiętam, to chyba ona w poprzednim rozdziale sprzeciwiła się Viatorowi/Hermesowi?

    Liczę, że kolejny rozdział dodasz w terminie, bo jestem nieodwołalnie zakochana w Twoim opowiadaniu. Jejku, nie myśl, że Ci słodzę, co to, to nie. Stwierdzam fakt. xD
    Pozdrawiam, Pralinee. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, jaki długi komentarz <3
      Też nie lubię komentować z telefonu, a niestety często muszę to robić ;\ Co do Viatora, to na początku nie miałam w planach robić rozdziałów z perspektywy Hermesa, więc na początku chciałam, by wszyscy się domyślili, kim on jest (żeby uniknąć pytań o niego). Co do twojego planu względem Beatrice i Hermesa - mam bardzo podobny ^^ Niedługo zobaczysz :P Selene rzeczywiście w tamtym rozdziale się sprzeciwiła Hermesowi, ale to chyba na plus, co? Ja osobiście lubię postaci, które umieją się postawić.
      Oj, słodzisz mi, słodzisz, ale cieszę się, że naprawdę tak uważasz, a nie jest to tylko taka gadka. Rozdział będzie w terminie, bo mam dużo wolnego czasu w ferie - niestety nigdzie nie jadę.

      Usuń
  6. Jak ja się cieszę, że dodałaś kolejny rozdział! Powiem Ci, że bardzo podoba mi się to, że jest pisany z perspektywy Hermesa. Lubię, kiedy w opowiadaniach można poznać punkt widzenia różnych bohaterów. Co do narracji trzecioosobowej, to wydaje mi się, że spokojnie mogłabyś się na nią przerzucić, bo wyszło Ci to wszystko bardzo zgrabnie. Oczywiście w pierwszej osobie też piszesz świetnie, chodzi mi tylko o to, że jeżeli chcesz zmienić narrację, to nie musisz się obawiać, że opowiadanie coś na tym straci :D Dołączam się do fanklubu Nereusa :) To jedna z moich ulubionych postaci, jego teksty są powalające. Wiesz, w tym rozdziale brakowało mi tylko jednego, a raczej dwóch: Tomato i Cucambera! Błagam, powiedz, że będą w następnym rozdziale! :P A co do Selene, to ją też bardzo polubiłam. Jest silna i wie, czego chce. Podoba mi się. Jestem ciekawa co wyniknie z tych indywidualnych lekcji Beatrice i Hermesa... Nie mogę się doczekać następnej części :)Trochę się rozpisałam... Ale z tego, co zauważyłam, lubisz długie komentarze, więc chyba się nie obrazisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba (; Tomato i Cucumber będą już w następnym rozdziale, więc się nie martw. A na narrację trzecioosobową się chyba rzeczywiście przerzucę (:
      Uwielbiam długie komentarze! :*

      Usuń
  7. Dwuosobowa perspektywa zawsze spoko^^
    Zazdroszczę Ci tych ferii, ja miałam już w pierwszej turze i tęsknię za kilkoma dniami wolnego.
    Przypadła mi do gustu postać Nereusa, wydaje się być pozytywnie nakręconą postacią ;) Ciekawe, co wyniknie z tych prywatnych nauk Hermesa i Beatrice. Podsumowując, następuje ładne wprowadzenie do akcji właściwej, co niezmiernie mi się podoba!
    Radzę jeszcze raz sprawdzić rozdział pod kątem literówek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziłam rozdział i nie mogę znaleźć żadnych literówek! :C Ale ja jestem ślepa, więc... :D
      Cieszę się, że Ci się podoba, faktycznie dotychczas rozdziały były wprowadzeniem do prawdziwej akcji (;

      Usuń
  8. Witaj ;D

    Dziękuję, że mnie powiadomiłaś, ale masz rację. Jak masz zapomnieć mnie informować, to wolę się wcisnąć w Twoich obserwatorów i przeglądać Twoje nowości :)

    Teraz rozdział!
    Cud nad cudy. Wisienka na torcie ;) Tylko był strasznie krótki, kiedy już zaczynałam się co raz bardziej wkręcać w niego, nastał koniec.. Chciałabym już wiedzieć jak potoczą się prywatne lekcje Beatrice i Hermesa. Widać na pierwszy rzut oka, że są przeciwieństwami. Ale jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają! Nie wiem skąd czerpiesz pomysły na tak zgrabną fabułę? Naprawdę tylko pozazdrościć Ci wyobraźni i pobierać od Ciebie prywatne lekcje pisania ^^ !
    Ten sms zwalił mnie z krzesła ;D Slang młodzieżowy. Przeplatasz pięknie poważne rzeczy z nutką śmiechu ;)
    Bez wątpienia w dalszym ciągu moją faworytką pozostaje Beatrice.

    Przepraszam za komentarz bez ładu i składu, ale to taka senna pora! Przy następnym obiecuję się poprawić.

    Pozdrawiam i przepraszam za ewentualne błędy,
    Liley

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że tak ci się spodobał ten rozdział (; W sumie pisałam go kompletnie bez weny, więc nie myślałam, że ci się tak spodoba. Rozdział może rzeczywiście krótki, ale jakoś nie umiem pisać dłuższych... Co do pomysłów to sama nie wiem, skąd je biorę, choć większość przychodzi mi zaraz zanim zasnę, a rano już nie pamiętam, jakie to były pomysły i mi się przypomina dopiero po kilku dniach :P A komentarz wcale nie jest bez ładu i składu, ważne, że wiem, że ci się podobało :D

      Usuń
  9. Vaku super rozdział:) Ja się jednak nie domysliłam, ze Viator to Hermes, no cóż i tak bywa, podoba mi się twós sposób pisania, bardzo wciaga. Dopiero dzisiaj znalazłam czas na przeczytanie tego rozdziału, choć zagladałam tu wcześniej, ale bhł u mnie na ferie bratanek i byłam bardzo zajęta :) Vaku czekam niecierpliwie na kolejny rozdział, ciekawi mnie czemu Beatrice tak mocno swieci i jak będzie wyglądał jej trening :) Pozdrawiam :)
    kate38

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę się nie domyśliłaś? :D Myślałam, że wszyscy się domyślą. Dziwnie trochę, że przepraszasz, że nie skomentowałaś wcześniej, skoro dodałam rozdział dopiero wczoraj (: Wcześniej nie miałam czasu... Bardzo się cieszę, że ci się spodobało ^^

      Usuń
  10. Podobał mi się ten rozdział. Fajnie, że zdecydowałaś się na wprowadzenie dwuosobowej perspektywy. Sama ją stosuje i wiem, że to urozmaica opowiadanie ^^
    Co do Hermesa to jakieś podejrzenia miałam, ale i tak mnie trochę zaskoczyłaś ;) Ładnie przedstawiłaś relację łączącą go z Selene, choć do końca dalej nie wiem czy ich coś łączy i na ile to coś jest silne. W każdym razie kobieta wywarła na mnie dużo lepsze wrażenie niż w poprzednim rozdziale. Tutaj wydaje się całkiem miłą, sympatyczną postacią.
    Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o tym, że Mike jakoś doszedł do siebie, a jego stan w miarę się ustabilizował. Polubiłam go, więc nie wybaczyłabym ci, gdybyś kazała nam się z nim pożegnać ;)
    A i po Mai nie spodziewałam się takiego zaangażowania i uczuciowości. Dobra, są przyjaciółmi, ale ja i tak będę się upierać, że tu chodzi o coś więcej ;D W końcu pozostała dwójka tak bardzo się nie przejęła, skoro w spokoju poszła sobie spać. Tylko ona jedna czuwała przy łóżku poszkodowanego.
    Nereus jak zwykle mnie rozbawił. To jego zainteresowanie nowinkami technicznymi jest po prostu komiczne. Lubię takie zakręcone, nieco zwariowane postacie. A jego podejście do wszelkich problemów oraz sposób ich rozwiązywania bardzo mi się podoba :D Jestem ciekawa, co wyniknie z tych prywatnych lekcji. Bo mam dziwne przeczucie, że jednak coś się wydarzy ^^
    Czyli wychodzi na to, że nasza Beatrice weźmie udział w wojnie? No to robi się ciekawie. Nie mogę doczekać się przyszłych rozdziałów.
    Pozdrawiam i życzę miłych ferii. Moje już dawno minęły i teraz tylko mogę je opłakiwać w samotności xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Relacja Hermesa i Selene jest skomplikowana, ale to nie jest romans (: A Selene jest miła, ale tylko dla swoich przyjaciół. Dla Hermesa była miła w tym rozdziale, bo cieszyła się, że wrócił bezpiecznie. Ale normalnie jej serce przepełnia gorycz. Dlaczego - o tym w następnych rozdziałach. Z prywatnych lekcji oczywiście coś wyniknie, jakżeby inaczej (; Cieszę się, że Ci się podobało.
      PS. Co do skończonych ferii, pociesz się myślą, że niedługo Wielkanoc! (;

      Usuń
  11. Kocham mitologię! Kocham historię!
    Twój blog to dla mnie istna rewelacja! Szata graficzna jest piękna.
    Rozdziały są naprawdę bardzo ciekawe. Bogowie greccy, herosi - bardzo interesujący temat, dający pole do popisu. Do tego woja... Będzie z pewnością ciekawa. Już czuję, że będzie się działo.
    Nie mogę się doczekać, gdy ta wojna się rozpocznie. Już sobie wyobrażam: niewinni ludzie polegli w wojnie bogów i herosów.
    Jej!
    Jestem zachwycona. Masz świetny styl. Piszesz poprawnie. Masz pękne opisy i wprowadzasz swoistą atmosferę.

    I myślę, że lepiej będzie, jak zostaniesz przy narracji pierwszoosobowej.

    PS: Na close-to-the-light.blogspot.com pojawił się nowy rozdział. Pojawiła się też zakładka 'subskrypcja', a co za tym idzie, osoby niewpisane powiadamiam ostatni raz ( potem tylko osoby zainteresowane). Jeśli więc chcesz dalej być powiadamiana o nowych notkach, zapraszam do wpisania się. :)

    PS2: Postaram się jak najszybciej ocenić Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że ci się spodobał i blog i szata graficzna - to drugie to już nie moja zasługa (; Wojna się w najbliższym czasie jeszcze nie rozpocznie, na razie jest stan przedwojenny :p Na razie Beatrice się musi nauczyć walczyć ^^ Co do narracji to jeszcze nie zdecydowałam, ale chyba lepiej mi się pisze w trzecioosobowej... Jeszcze zobaczę (;

      Usuń
  12. Tak się ostatnio zastanawiałam, czy Viator i Hermes to ta sama osoba, i okazało się, że tak ;). W każdym razie, ciekawie wymyślone, bo mało kto tak naprawdę zdaje sobie sprawę z jego prawdziwej roli.
    Ciekawe, co będzie dalej z Mikiem... Na razie jest z nim ewidentnie kiepsko, to ładnie ze strony Mai, że tak się o niego troszczy w trudnych chwilach.
    Nowocześni ci twoi bogowie, skoro używają komórek i tak dalej, ale mi się taka wizja bardzo podoba ^^. Jest oryginalna, ciekawa i odmienna od mitów tradycyjnych.
    Czuję też, że z Beatrice mogą być kłopoty. Dziewczyna ewidentnie ma charakter i nie chce wszystkiego przyjmować tak bezkrytycznie, a stara się jakoś postawić na swoim. Jestem też ciekawa tych prywatnych lekcji, może być ciekawie xD.

    Nie musisz mnie informować, obserwuję bloga ;). Tylko ostatnio mam bardzo dużo notek do nadrabiania, bo w weekend zawsze dużo osób publikuje nowości ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedynie Selene, Hermes i Nereus są nowocześni, gdy poznasz tych bogów, co zamieszkują Olimp (a już niedługo ich wprowadzę) zobaczysz, że nie wszyscy są tak nowocześni :D
      Beatrice jest dziewczyną, która nie da sobą pomiatać, to na pewno (; Jednak jej charakterek przysporzy jej wielu kłopotów ^^

      Usuń
  13. Vakme? Vakme z forum VD? Jaki ten świat mały.. ^^
    Pomysł na mitologię jest dość oryginalny, mało takich opowiadań w blogsferze. ;) I podoba mi się Twój pomysł, Twoi bogowie są tacy... ludzcy. I tak fajnie wszystko ze sobą przeplatasz, bardzo ładny styl, nawiasem mówiąc, szczególnie tutaj, w rozdziale o Hermesie, którego uwielbiam w Twoim wykonaniu po prostu!
    Czekam na nowy rozdział!
    [sojuszniczka.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Vakme z forum TVD :D Niestety Cię nie kojarzę... Może używałaś tam innego nicku? W każdym razie dziękuję za komentarz, cieszę się, że Ci się spodobało, uwielbiam kreować Hermesa (:

      Usuń
  14. No, no, prywatne lekcje, będzie się działo. Ciekawe ile zajmie Beatrice odkrycie kim w istocie jest Viator?

    Wolę w sumie narrację pierwszoosobową, bo więcej można dowiedzieć się o uczuciach bohatera. Więc u Beatrice może pisz w pierwszej, a tu u Hermesa w trzeciej? Hermes to bóg, chyba nie będzie zbytnio się roztkliwiał ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może rzeczywiście z tą narracją zrobię tak, jak mówisz, ale jeszcze nie wiem, muszę się zastanowić (;
      Beatrice trochę czasu zajmie, zanim zorientuje się, kim jest Viator, ale mogę obiecać, że dowie się tego w bardzo interesujący sposób (;

      Usuń
    2. Zastanów się najlepiej jak wygodniej ci pisać, którą narracją najłatwiej będzie ci przekazać treść :) Tylko jak obierzesz dany sposób, lepiej się go wtedy trzymać.

      Oo, to mnie zaintrygowałaś :)

      Usuń
  15. Ojej, troszkę długo zajęło mi wszystko, ale mam czas i przeczytałam. Wiesz, wydaje mi się, że z takiej perspektywy milej się czyta:) Mimo, że jestem wielbicielką pisania z perspektywy głównego boahtera, to ten rozdział powalił mnie na kolana:)

    Oki, kiepska jestem z mitologii, ale pokolei. Viator to Hermes. Oki, i szykuje się wojna ze zbuntowanym bogiem morza, który stworzył armię potworów. Brzmi obiecująco. A najbardziej, indiwidualne szkolenie naszej bohaterki! Ciekawa jestem jak zareaguje Beatrycze na to:)

    Dziękuję za powiadomienie i komentarz u mnie:)
    Niestety problem polega na tym, że mam Chroma i u mnie szablon i treść wyglądają normalnie, a niestety miałam skargi na niecodzienne występowanie tekstu po lewej stronie. Także do momentu, aż nie uzyskam dobrego szablonu, szata graficzna jest uboga, bo błekitna, ale powinno dać się czytać:)

    Pozdrawiam serdecznie,

    [ksiaze-irmiel.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i krótki ten rozdzialik:(

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało (: "Beatrycze" haha. Chyba ci się włączyła opcja poprawiania pisania xD W każdym razie, mogę obiecać że szkolenie Beatrice będzie ciekawe ^^

      Usuń
    3. No bardzo bardzo:) I doczekać sie kolejnych nie mogę:)
      Cóż, po prostu lubię pisać po polsku i spolszczać:)
      Noo mam nadzięję, że bedzie bardzo ciekawe:)

      Usuń
  16. Witam serdecznie,

    bardzo mnie intryguje skąd wzięłaś ten szablon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, zapomniałam tego napisać! Z szablonowej szafy :>

      Usuń
    2. Na przyszłość radzę nie zapominać ;) A przy okazji też sprawdzać, czy szablon się nie powtarza na innych blogach, wiem, że niby to nie było robione na zamówienie, ale przykładowo na w-masce.blogspot.com ten szablon już jest ;) I nie, żeby nie było, nie jestem właścicielką ;)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    3. Ale jak sama mówisz, nie było na zamówienie, więc nie wiem, w czym problem (; Przecież ten sam szablon, który NIE BYŁ robiony na zamówienie może występować na kilku blogach i nie jest to karalne.

      Usuń
  17. No i wreszcie rozdział! :D Mam nadzieję, że dzięki feriom faktycznie niedługo doczekam się kolejnego.
    Fajnie, że wprowadziłaś narrację z perspektywy innego bohatera, nieco mnie tym zaskoczyłaś, a do tego było to miłe urozmaicenie, zwłaszcza że ja najbardziej lubię męską perspektywę ;p Poza tym decyzję o sposobie narracji pozostawiam Tobie - w obu na pewno świetnie się spiszesz.
    Najbardziej zaintrygowała mnie wojna, w której główna bohaterka weźmie udział. Ciekawa jestem tych potworów. Poza tym indywidualne treningi brzmią intrygująco.
    Fajnie, że Mike się obudził, chociaż później z bólu i tak zemdlał. Ponadto Nereus wyrasta tutaj na moją ulubioną postać xD Wprowadza ieco komizmu do akcji.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomyślałam, że perspektywa tylko Beatrice może z czasem zacząć być nudna, więc pomyślałam, że skoro wszyscy tak czekają na Hermesa, mogę wam zaserwować nie tylko jego, ale również jego perspektywę (:
      Cieszę się, że ci się podoba i akcja i bohaterowie (:

      Usuń
  18. Baaaardzo fajnie piszesz. ;) Przyjemnie się czyta, dodaję do obserwowanych. :D zapraszam i do siebie: http://books-pal.blogspot.com//

    Pozdrawiam. (;

    OdpowiedzUsuń
  19. Co tu dużo mówić? Rozdział mi się bardzo podoba i cieszę się, że odkryłam tożsamość Viatora. W sensie domyślałam się, choć pewnie ja całe to wyjaśnienie odegrałabym nieco inaczej. No ale...
    Ciekawi mnie, jak to będzie dalej, skoro Bea ma mieć własne szkolenie z bogiem. Oj, Hermesie, mam wrażenie, że narozrabiasz... xD
    Pozdrowienia :)

    PS. Miłych ferii! I udanych przede wszystkim!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli rozumiem, że wyjaśnienie ci się nie podobało? :( No cóż, nie można zadowolić wszystkich :P Ale na razie jeszcze nikt z bohaterów, a w szczególności Trice nie dowiedzieli się, kim jest Hermes, więc czas na wyjaśnianie jeszcze będzie :P Pozdrawiam!

      Usuń
  20. Witaj:)

    Wreszcie rozdział! Myślałam, że się nie doczekam:P
    Jeśli o niego chodzi to..hm..jest super! Po prostu oh i ah..!

    Nie mogę doczekać się tych indywidualnych lekcji. Czuję, że dużo będzie się działo między Beatrice i Hermesem, ale to są tylko takie moje przypuszczenia, które mam nadzieję się sprawdzą;P Hm...przecież przeciwieństwa się przyciągają ;D

    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział:) ...i mam nadzieję, że będzie dłuższy od tego i tak samo dobry jak dotychczas.

    Pozdrawiam:)

    PS: Życzę miłych ferii, bo to tak samo ważne!:D Moje też się zaczęły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy mnie ciągle proszą o dłuższe rozdziały, a ja po prostu nie umiem pisać dłuższych... :P Ale z następnym się postaram, obiecuję (słowo harcerza, którym nigdy nie byłam) :P
      Bardzo się cieszę, że ci się podobał, a jeśli mogę spytać - to kim jesteś? Bo chciałabym wiedzieć, kto tak wyczekuje na moje rozdziały :D

      Usuń
  21. Hehe myślę, że wiesz:P

    OdpowiedzUsuń
  22. Wreszcie nadrobiłam zaległości i z czystym sercem komentuję :)
    Jestem urzeczona tą historią. Myślę, że jest to dość rzadka tematyka, a przynajmniej ja nieczęsto się z taką spotykam. :)
    Piszesz lekko i przyjemnie się czyta. Fajnie dobierasz słowa i przekazujesz uczucia. Zawsze bardzo lubiłam mitologię, więc z przyjemnością będę śledzić przygody Bei. Swoją drogą... fakt, Viator jest takim męskim imieniem.
    Wybacz, że nie napiszę nic więcej, ale dzisiaj budzi się we mnie zwierzę i jest to leniwiec. Postaram się poprawić. :)
    Pozdrawiam,
    Eileen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało (:

      Usuń
  23. Witaj!
    Zafascynowała mnie Twoja opowieść. Jest naprawdę ciekawa, wciągająca. Jak dla mnie - magia.
    Podoba mi się wykreowany przez Ciebie świat. Jest przesycony magią. Bohaterowie są wyraziści, mają emocje.

    No cóż, będę tu zaglądać częściej :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    PS: Przepraszam, że tak krótko. Następnym razem się rozpiszę!

    http://siedem-kregow-piekiel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Dotarłam już do końca ;)
    Szczerze Ci powiem, że nie rozumiem czemu Hermes znajduje się w siedzibie Herosów. I jeżeli miałam to wywnioskować z tej notki to proszę Cię wytłumacz mi to ;) Jeżeli to jest tajemnica i okaże się kiedyś tam to oczywiście nie tłumacz ;) Po prostu średnio znam się na stosunkach między bogami a herosami.
    Trochę dużo masz tych bogów mórz ;)
    JA też bym była przytłoczona poznając świat, który do tej pory uważano się, że nie istnieje. Nadal zastanawia mnie ta jej aura i coś sądzę, że to nie musi być koniecznie heroska, ale co ja tam wiem.
    Ten napad na nich był tragiczny w skutkach. Biedny Mike. Dobrze, że dziewczyna nie została w aucie tylko mu pomogła, bo już byłoby po nim. Szkoda, że nie piszesz o tych napastnikach. Trzeba się dowiedzieć kim oni są, to może wyjaśni się jaka tajemnice kryje Beatrice.
    Po przeczytaniu przepowiedni wnioskuję, że Hermes jest tym gościem, co zmieni jej przeznaczenie. Czekam na ten moment ;)
    PS I ty mi piszesz, że ja napisałam dobrze składną przepowiednię? Twoja jest boska !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermes się znajduje w Siedzibie, żeby szkolić herosów (Hermes jest nie tylko bogiem złodziei i podróżników, ale również igrzysk olimpijskich, czyli sportu). Szykuje się wojna z Okeanosem, a on przygotowuje armię, która ma pomóc bogom z nim wygrać (:
      Dziękuję za komentarz, bardzo się cieszę, że ci się spodobało!

      Usuń
  25. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłam tutaj przez ocenkę na pewnej ocenialni, która moim zdaniem oceniła Ciebie bardzo ogólnikowo. Razi mnie to w oczy niesamowicie, bowiem prolog i cztery rozdziały, to nie tak znowu mało i można z siebie wykrzesać nieco więcej niżeli parę zdań (z resztą o treści oceniająca nie powiedziała zbyt wiele, poradami raczej też nie sypała). Przepraszam, ale jestem wyczulona na punkcie tak mało profesjonalnych osób, które biorą się za coś, czego nie umieją zrobić. W każdym razie postanowiłam przeczytać twoje opowiadanie i następnie odnieść się do oceny. A to, że mnie zainteresowało, to już zupełnie inna sprawa - pozostaję tu na dłużej. Pokazujesz obraz w zupełnie inny sposób niż taki, z którymi się do tej pory spotykałam. Podoba mi się, aczkolwiek troszeczkę się śpieszysz. Niepotrzebnie, Vakme! Pośpiech nie zawsze przynosi upragniony efekt, często bałamuci czytelnika, a fabuła przestaje już być taka dopracowana. Powiem Ci jednak, iż mimo że widzę kilka błędów, to opowiadanie prezentuje się w porządku. Mogłabym rzec, iż nawet bardzo w porządku. Dawno nie czytałam nic o herosach. Widzę, iż przedstawiasz ich w XXI wieku, nie spotkałam się jeszcze z czymś takim i nie potrafię w pełni odnieść się do całości. Być może w pewien sposób to oryginalne, ale na dłuższą metę, moim zdaniem, nie sprawdzi się zbyt dobrze. Opowiadania fantasy (a to chyba można chociaż troszkę do tego gatunku zaliczyć, co?) zwykle odgrywają się w dużo wcześniejszych latach, po prostu to nadaje pewnego klimatu historii. Liczę po cichu, że akcja Twojego opowiadania nie będzie się działa tylko na naszej kochanej Ziemi, a posuniesz się do pomysłu bardziej oryginalnego, które zapadłoby w pamięć na długo. Widać bowiem, iż masz pomysł, ale jeszcze nie do końca jest on zrealizowany tak, jak być powinien. Wiążę jednakże z tym opowiadaniem wielkie nadzieje.
      Ale przejdźmy może do rozdziałów?
      Najbardziej podobał mi się prolog. Wtargnięcie Hermesa na Olimp i ta przepowiednia wywołały u mnie miłe uczucia, poczułam wielką sympatię co do tego mężczyzny, sama nie wiem czemu - wydaje się taki beztroski.
      Rozdział pierwszy natomiast za szybko się zaczyna. Już na samym początku jest jakaś akcja, zbyt prędko moim zdaniem. Sądzę też, że opis tego dziwnego spotkania był nieco ubogi. Powinnaś nieco bardziej się na tym skupiać, a nie pomijać, no nie ukrywajmy - dosyć istotne rzeczy. Główna bohaterka na chwilę obecną mnie, niestety, nieco irytuje. Dlaczego? Dlatego, że jest zwykłą, rozwydrzoną jakby nastolatką. Troszeczkę mi w niej to przeszkadza. Liczyłam na coś bardziej oryginalnego, a nie na tak przewidywalną postać.
      W rozdziale drugim znowu mamy jakąś akcję, tym razem walkę. Kurczę, zbyt szybko. I bardzo mało opisana - wielka szkoda!
      Trzeci i czwarty rozdział jest w porządku. Wprawdzie mam również małe "ale", co do przedstawienia willi, ale to już taka błahostka.
      Dodaję do linków i będę Cię z chęcią odwiedzać :)
      Zapraszam również do siebie. Mam nadzieję, że wpadniesz i skusisz się na moje historyjki ;)
      Pozdrawiam ;*

      (czarna-pelnia)
      (legenda-telnedoru)

      PS. Wybacz za tak krótki i nic nie wnoszący komentarz, ale dziś mam straaaszny dzień. Poprawię się ! ;D

      Usuń
    2. Wow, to jest najdłuższy komentarz, jaki kiedykolwiek ktoś napisał do mojego opowiadania. Co do ocenialni, to opinia może faktycznie krótka, ale ważne, że dobra. Faktycznie trochę się spieszyłam z akcją, teraz postaram się zwolnić, bo dużo osób mi tak radziło (: Mam takie dość odległe plany, by historia rozgrywała się również na Olimpie (i może nawet w Hadesie!) ale nie nastąpi to zbyt szybko. Jesteś chyba pierwszą osobą, którą Beatrice irytuje, zazwyczaj ludzie ją lubią. Może na razie nie zachowuje się zbyt dojrzale, ale jest przytłoczona nowymi informacjami. Gdy zacznie poznawać Hermesa, zacznie się zmieniać również jej charakter (:
      Jak to jest krótki komentarz, to nie wiem, jaki jest długi w Twoim wykonaniu :D
      Dziękuję ślicznie za opinię!

      Usuń
  26. Czyli można spodziewać się niezłych dyskusji, kłótni, utarczek od następnego rozdziału między Hermesem a Beą?
    Hermes coraz bardziej uwodzi mnie swoją nonszalancką postawą i tylko z pozoru niedbałym podejściem do życia. Podoba mi się w nim też to, że martwi się o swoich przyjaciół.
    Wciąż bawi mnie świecenie się Beatrice. Nie mogę się doczekać jak rozwiążesz sprawę jej aury.
    Ponieważ lecę od razu do V rozdziału nie będę się tu więcej rozpisywać ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ojej, przepraszam, ze tak długo nie nadrabiałam, ale miałam tyle do zrobienia :( Wybacz!
    Co do rozdziału: wiadomo było kim był Hermes xd ale i tak go lubię ^^ Jestem ciekawa ich indywidualnych treningów :)
    i w ogóle coraz bardziej lubię Nereusa, spoko gościu taki ^^ choć to że zapałam do niego sympatią, wiedziałam już w poprzednim rozdziale ^^
    No i ta aura... nom, nom, ciągle o niej wspominasz i aż ciekawi mnie, kto jest jej rodzicem i jaką będzie miała tak dokładniej moc i w ogóle ^^
    I jeszcze co do względów estetycznych. Nie myślałam, żeby tekst wyjustować i zrobić wyraźne akapity? TO taka sugestia, gdyż wtedy po prostu lepiej się czyta ^^

    Pozdrawiam,
    Tris

    OdpowiedzUsuń
  28. Wygląda na to, że Hermes i Selene są razem. Nie potrafię jeszcze powiedzieć czy fajna z nich para, muszę ich lepiej poznać.
    To z kim w końcu rozmawiał Nereus. Wezwał Hermesa, ale potem zwrócił się do niego Viator… Nie rozumiem. Zdążyłam się pogubić, ale mam nadzieję, że wyjaśni się w kolejnym rozdziale.
    Jeśli chodzi o wojnę, to może wydarzy się coś co pozwoli im jej uniknąć. A jeśli nie to, myślę, że i tak wygrają. W końcu są tymi dobrymi i sprawiedliwymi.

    OdpowiedzUsuń
  29. Czyli tak jak się spodziewałam, Viator to Hermes :) Podoba mi się imię Viator. Naprawdę to znaczy tyle samo co Podróżnik i jest z łaciny? Jeśli tak to może kiedyś to wykorzystam do jakiegoś swojego opowiadania, np do "Prawdziwej Legendy" bardzo by mi pasowało.
    Mam coś wspólnego z twoim Hermesem, brak punktualności. Przypomniało mi się, że jak czytałam "Kraina Hadesa", to ten podróżnik po główną bohaterkę strasznie się spóźnił i trafiła do tej tytułowej krainy dopiero gdy mały Henry umarł i przyszło mu po niego przybyć. Podoba mi się takie nawiązanie i że te wszystkie twoje opowiadania coś łączy. Oczywiście na "Krainie Hadesa" też nadrobię komentarze i bardzo chętnie ją sobie przypomnę, zwłaszcza, że bawię się w pisanie reklamowych recenzji o tym co przeczytałam, by może dzięki temu niektórym ułatwić wybór, gdy sami będą poszukiwali czegoś do czytania.

    takamilosc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Herosi